(iSokolka.eu)

Jest szansa na to, burmistrz i władze województwa podlaskiego były z jednej drużyny, by skończyła się już wojna sokólsko-sokólska, na której nikt nie korzystał. Kto bowiem zyskiwał na wycinaniu się i sporach miejscowych polityków? Przecież nie mieszkańcy. Idźcie do urn i zagłosujcie. Na najlepszą kandydatkę - mówi Ewa Kulikowska, ubiegająca się o urząd burmistrza Sokółki. - Zapraszam do budowania wspólnego dobra. Weźmy udział w wyborach! Głos każdego z nas się liczy i wpływa na naszą przyszłość. Bądźmy aktywni i odpowiedzialni - mówi Piotr Karol Bujwicki, kandydat na włodarza miasta.

Poprosiliśmy kandydatów na burmistrza Sokółki o krótkie podsumowanie mijającej kampanii wyborczej oraz on kilka słów do mieszkańców przed ciszą wyborczą.

- Kampania wyborcza dobiega końca. Czas ten był dla mnie okresem spotkań i rozmów z mieszkańcami. Usłyszałem wiele ważnych propozycji i pomysłów na rozwój naszej gminy, otrzymałem wiele głosów wsparcia, ale były też i uwagi krytyczne. Wszystko to jest dla mnie niezmiernie cenne, pomaga mi w wyborze właściwego kierunku. Cieszę się, że wiele moich propozycji uzyskało poparcie. Zadeklarowałem konkretne i skuteczne działania dla rozwoju naszej gminy. Mówiłem o inwestycjach, finansach, środowisku naturalnym, oświacie. Wszystkie moje zamierzenia łączy jedno: najważniejszy jest człowiek - dziecko, młodzież, dorośli - ci, którzy pracują i ci, którzy pracy poszukują, seniorzy i emeryci. Z domu rodzinnego wyniosłem szacunek dla każdego człowieka. Ostoją każdego z nas jest rodzina. Zawsze je wspierałem i będę wspierał. Szczęśliwe rodziny to szczęście każdego z nas - mówi Piotr Bujwicki. - Wspólnie zadbajmy o to, by Sokółka była miastem otwartym i gościnnym dla tych, którzy tu licznie przyjeżdżają. Razem decydujmy, na co, kiedy i gdzie będą wydawane nasze publiczne pieniądze. Zapraszam do budowania wspólnego dobra. Weźmy udział w wyborach! Głos każdego z nas się liczy i wpływa na naszą przyszłość. Bądźmy aktywni i odpowiedzialni - dodaje.

- Jak przebiegła kampania? Spotkania z wyborcami uzmysłowiły mi, jakie są problemy i potrzeby mieszkańców gminy – te prawdziwe, a nie widziane z perspektywy pierwszego piętra Urzędu Miejskiego. Szczerze bawiły mnie niektóre z argumentów używanych przez moją konkurencję, chociażby na forach internetowych. Pisano na przykład o tym, że podczas debaty z panem Bujwickim... stukałam palcem w blat stołu. Czy to rzeczywiście ma decydować o tym, kto zostanie burmistrzem naszej gminy? Zarzucano mi również, że noszę się z zamiarem likwidacji szkół. To przecież jakaś bzdura! - stwierdza Ewa Kulikowska. - Chciałam zaapelować do mieszkańców - idźcie na wybory i wybierzcie osobę, która sprawi, że nasza gmina stanie się miejscem lepszym do życia, wybierzcie kogoś, kto rozwiąże palące problemy ludzi, także te, zafundowane przez obecną władzę – jak chociażby Karcze albo drogi rozjeżdżane przez żwirowozy. Zapytajcie siebie samych, komu łatwiej będzie pozyskać środki unijne dla naszej gminy. Jest szansa na to, burmistrz i władze województwa podlaskiego były z jednej drużyny, by skończyła się już wojna sokólsko-sokólska, na której nikt nie korzystał. Kto bowiem zyskiwał na wycinaniu się i sporach miejscowych polityków? Przecież nie mieszkańcy. Idźcie do urn i zagłosujcie. Na najlepszą kandydatkę.

opr. (ea)

BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS

--- Reklama ---

--- Reklama ---

Wyszukiwarka