daniel miszkiń
Daniel Miszkiń (Archiwum prywatne)

Obniżka podatków lokalnych musi oczywiście iść w parze z rezygnacją przez miasto z pewnych wydatków. Nie wpłynie to jednak zasadniczo na standard życia poszczególnych mieszkańców, ponieważ mam zamiar zrezygnować w najbliższych latach budżetowych przede wszystkim z wydatków czysto estetycznych (takich jak budowa fontann), a także ograniczyć wydatki na kulturę i sport. Kultura i sport są oczywiście istotnymi elementami naszego życia, jednak zajmowanie się tymi dziedzinami przez gminy nie wpływa na ich rozwój, a wręcz przeciwnie – na ich zahamowanie - mówi Daniel Miszkiń, kandydat na burmistrza Sokółki.

Dlaczego zdecydował się pan startować w wyborach na burmistrza Sokółki?

- Czuję się mocno emocjonalnie związany z tym miastem, mieszkam w nim od urodzenia i jako burmistrz mam zamiar wprowadzić w nim takie zmiany, które spowodują znaczną poprawę warunków życia mieszkańców Sokółki.

Dlaczego to właśnie na pana wyborcy powinni oddać swój głos?

- Po pierwsze, ze względu na prostotę, logiczność, spójność i celowość mojego programu gospodarczego.

Po drugie, ze względu na to, że programy moich szanownych konkurentów, którzy już go zaprezentowali, nie wykazują wyżej wskazanych cech. Otóż, streszczając, moi szanowni konkurenci z jednej strony przelicytowują się w ilości planowanych na nadchodzącą kadencję wydatków publicznych, z drugiej strony mają zamiar dbać o przedsiębiorców, a do tego jeszcze wyrażają troskę o sytuację budżetową, chcąc nawet utrzymać niskie zadłużenie gminy. Tymczasem, są to plany, które wzajemnie się wykluczają i zasadniczo nie mogą być realizowane jednocześnie. Jest to zapowiedź powielania starych i powszechnych błędów.

Czy obawia się pan konkurentów?

- „Obawia się” to zdecydowanie za mocne sformułowanie. Jestem pewny, że jeśli mój przekaz dotrze do odpowiedniej liczby mieszkańców Sokółki, to wygram wybory. Spodziewam się, że zagłosują na mnie przede wszystkim osoby w młodym i średnim wieku, które mają energię, żeby rozwijać się zawodowo, ale którym start uniemożliwia zbyt duży fiskalny ciężar. Z pewnością zagłosują na mnie również osoby w starszym wieku, które nie chcą, aby ich dzieci i wnuki musiały emigrować „za chlebem”.

Jakimi sukcesami na niwie samorządowej i społecznej może się pan pochwalić?

- Przez ostatnie dwa lata, czyli na 4. i 5. roku studiów prawniczych, działając w ramach Studenckiej Poradni Prawnej, udzielałem bezpłatnych porad z zakresu prawa podatkowego osobom w trudnej sytuacji materialnej.

Co uznaje pan za swoją największą porażkę?

- Przykro mi, ale żadna taka spektakularna porażka, którą mógłbym szczególnie wyróżnić, nie przychodzi mi do głowy.

Jakie cele stawiałby pan sobie na najbliższe cztery lata w przypadku wygranej?

- Cel jest oczywisty – poprawa warunków życiowych mieszkańców Sokółki. Istotne jest pytanie o środki jego realizacji.

Polityka, którą będę prowadzić jako burmistrz, wynika z prostych zasad:

Po pierwsze, każda władza może wydać tyle, ile zabierze swoim podatnikom. Rodzi to określone konsekwencje. Jeśli wpłacimy 100 zł do kasy gminnej, to tym samym nie wydamy tych 100 zł u sokólskiego sklepikarza, szewca, budowlańca, fryzjerki czy kosmetyczki. Im mniej zatem mamy pieniędzy do dyspozycji, tym mniej oni będą mieli pracy.

Po drugie, kalkulacja ekonomiczna jest możliwa tylko na poziomie wydatków prywatnych. Przy wydatkach publicznych jest ona niemożliwa. Dlatego wydatki prywatne są co do zasady lepsze i wprost przyczyniają się do zaspokojenia naszych potrzeb.

Po trzecie, każdy podatek, bez wyjątku, hamuje rozwój prywatnej przedsiębiorczości. W Polsce głównym problemem są bardzo wysokie składki na ubezpieczenia społeczne i podatek dochodowy od osób fizycznych, ale np. wysoki podatek od budynków wykorzystywanych w działalności gospodarczej także stanowi wymierne obciążenie.

Oczywiste jest, że bardziej będziemy skłonni podjąć działalność gospodarczą, jeśli stawka tego podatku wynosi 5 zł za m2 niż wtedy, kiedy wynosi ponad 20 zł za m2 (tak jak obecnie). Wysoki podatek nie tylko zmniejsza zysk przedsiębiorcy, ale także wynagrodzenie, jakie wypłaca swoim pracownikom, a z drugiej strony zwiększa cenę dóbr i usług, które oferuje konsumentom.

- W związku z powyższym, w trakcie najbliższej kadencji przede wszystkim będą dążył do stopniowego, ale zdecydowanego i regularnego obniżania stawek podatków i opłat lokalnych. Należy pamiętać, że każdy podatek w praktyce jest przerzucalny i ostatecznie wpływa na wysokość uzyskiwanych przez nas dochodów. Główną przyczyną wyjazdu mieszkańców naszej gminy za pracą, podobnie zresztą jak mieszkańców całego naszego kraju, jest niskie wynagrodzenie za pracę albo w ogóle brak pracy. A niskie wynagrodzenie i bezrobocie jest przede wszystkim skutkiem bardzo wysokiego opodatkowania. To właśnie przez zdecydowaną obniżkę stawek podatków lokalnych gmina może przyczynić się do rozkwitu lokalnego biznesu, a także wzbudzić zainteresowanie Sokółką dużych przedsiębiorców zewnętrznych. Konsekwencją tego będzie spadek bezrobocia i wzrost wynagrodzeń, a w efekcie –  zahamowanie spadku zamieszkujących w Sokółce osób i ogólna poprawa warunków materialnych mieszkańców. Obniżenie stawek podatku od nieruchomości bezpośrednio spowoduje także wzrost wartości naszych nieruchomości.

W trakcie ostatniej kadencji podatki od nieruchomości były w Sokółce podwyższane corocznie. Tymczasem nasza polityka budżetowa powinna być prowadzona w takim kierunku, żeby gmina ostatecznie utrzymywała się niemal wyłącznie ze środków finansowych otrzymywanych ze Skarbu Państwa (subwencji, dotacji, podatków pobieranych przez administrację rządową i przekazywanych gminie).

Obniżka podatków lokalnych musi oczywiście iść w parze z rezygnacją przez miasto z pewnych wydatków. Nie wpłynie to jednak zasadniczo na standard życia poszczególnych mieszkańców, ponieważ mam zamiar zrezygnować w najbliższych latach budżetowych przede wszystkim z wydatków czysto estetycznych (takich jak budowa fontann), a także ograniczyć wydatki na kulturę i sport. Kultura i sport są oczywiście istotnymi elementami naszego życia, jednak zajmowanie się tymi dziedzinami przez gminy nie wpływa na ich rozwój, a wręcz przeciwnie – na ich zahamowanie. Znacznie lepszym wyjściem jest pozostawienie jak największych środków finansowych mieszkańcom, aby to oni samodzielnie decydowali w jaki sposób mają rozwijać zainteresowania sportowe i kulturalne swoje, i swoich dzieci.

Świetnym przykładem jest funkcjonująca na naszym basenie siłownia. Jest ona całkowicie odpłatna, gmina jej nie nie dotuje, a mimo to uczęszcza na nią wiele osób.

Rozwiązania podatkowe, które proponuję, spowodują także, że sokólski sport łatwiej znajdzie sponsorów wśród prywatnych przedsiębiorców.

Jako burmistrz dążyłbym także do rozwiązania Straży Miejskiej. Nigdy nie spotkałem się z żadną pozytywną opinią mieszkańca Sokółki na temat działania tej instytucji, a na jej utrzymanie, chociażby w tym roku budżetowym, przewidziano kwotę aż 411 270 zł. Oszczędności tylko z tego tytułu pozwoliłyby obniżyć podatek od nieruchomości dla wszystkich osób fizycznych w naszej gminie o ponad 10%.

Realizacja przez gminę dużych inwestycji, które mogą wydawać się potrzebne, ale jednocześnie bardzo kosztowne lub z innych przyczyn kontrowersyjne, powinna być częściej finansowana w drodze samoopodatkowania mieszkańców, a nie wyłącznie przymusowego opodatkowania. O ile wiem, to w Sokółce nigdy nie skorzystano z instytucji referendum w sprawie samoopodatkowania, a możliwość jego przeprowadzenia istnieje od wielu lat. Takie referendum nie tylko umożliwia zapoznanie się z opinią mieszkańców co do zasadności przeprowadzania konkretnych inwestycji, ale wzbudzi w mieszkańcach przeświadczenie, że władze samorządowe faktycznie liczą się z ich możliwościami finansowymi.

Jako burmistrz będą dążył także do takiej organizacji pracy urzędu miasta, aby była ona jak najlepiej dostosowana do potrzeb mieszkańców. To urząd ma służyć mieszkańcom, a nie na odwrót, dlatego każdy z mieszkańców powinien być obsługiwany w nim tak sprawnie i uprzejmie, jak klient w sklepie czy zakładzie usługowym.

Za kolejne swoje zadanie uważam jak najszybszą sprzedaż mieszkańcom Sokółki lokali komunalnych. Właściciel prywatny jest zawsze lepszym właścicielem niż właściciel publiczny. Proces sprzedaży lokali mieszkalnych będzie miał korzystny wpływa na rynek najmu lokali na naszym terenie.

Co by pan robił, gdyby nie został pan burmistrzem?

Nadal będę zawodowo zajmować się prawem podatkowym. Obecnie kończę współpracę ze swoim dotychczasowym zleceniodawcą, korporacją zajmującą się doradztwem podatkowym (Deloitte), z którą współpracuję od 4 roku studiów i mam zamiar przygotowywać się do egzaminu na doradcę podatkowego.

opr. (mby)

BLOG COMMENTS POWERED BY DISQUS

--- Reklama ---

--- Reklama ---

Wyszukiwarka